Galeria Na strychu, Wyspiańskiego 7,
9 września do 20 października 2010
wernisaż w dniu 9 września 2010 godz. 18
Stanisław Kasprzyk
Kresowiak z urodzenia, Krakus z wyboru. Plastyką interesował się od kiedy pamięta, ale tworzyć zaczął dopiero w dorosłym życiu. Obciążony rodzinnie artystycznymi talentami, obok brata poety i literata, sam jest artystą uniwersalnym: maluje, śpiewa, tworzy kompozycje muzyczne do własnych tekstów, pisze wiersze - jak sam mówi - użytkowe, rysuje, wykonuje grafiki, ilustruje ksiązki i tomy poezji, fotografuje, tłumaczy z rosyjskiego literaturę z zakresu kulisów malarstwa, czyta w oryginale rosyjskich klasyków, kocha czytać kryminały - również w języku rosyjskim. Udziela się od 1989 roku w życiu plenerowym, przyciąga gitarą i swoim balladowym śpiewem oraz spokojną refleksją o życiu.

Kim jest Stanisław Kasprzyk?
Utalentowanym człowiekiem renesansu i do tego w nadmiarze skromnym.
Maluje, bo to kocha, to jego sposób na życie. Ciągle poszukuje, pełen obaw i wątpliwości i niepewności co do klarowności własnego stylu. Preferuje malarstwo realistyczne, tworzy pełne impresjonistycznego blasku, migotliwe światłem pejzaże, sprawnie operuje kontrastem, światłocieniem i czystym kolorem.. Maluje wszystko to, co go otacza.
Uważa, że w malarstwie wszystko już było, i że w odróżnieniu od artysty zawodowego - który chce zadziwić świat swoją artystyczną wizją - on samouk i amator, za którego się uważa - maluje to co mu w duszy gra. Malarstwo Kasprzyka, to -jak sam mówi-jego ślad na ziemi który tu pozostawia.
Autor wystawy jest członkiem STiSK i kilku towarzystw artystycznych w Polsce. Uczestnik ponad 40 plenerów w Polsce ( Brenna, Roztocze, Polańczyk, Goleniów, Skorzęcin, Darłówko, Skoki, Unieście, Międzyzdroje, Korytowo, Kołobrzeg, Cisna, Białobrzegi, Wisełka, Piła i in), kilkudziesięciu wystaw poplenerowych, zbiorowych prezentacji i przeglądów ( Szczecin, Choszczno, Poznań, Rzeszów, Warszawa, Kołobrzeg i in). Ostatnio, brał udział w Międzynarodowej wystawie z okazji 90. lecia Policji w Muzeum Narodowym w Warszawie. Mimo iż maluje wiele lat, indywidualne dokonania zaprezentował dopiero w marcu 2010 w galerii Literackiej w Instytucie Historii i Architektury i Konserwacji Zabytków w Krakowie.
Jest autorem ilustracji do 18 tomów poezji i arkuszy poetyckich.
Zapraszam na wystawę artysty, dla którego fotografia, muzyka, poezja i malarstwo stały się stylem i sposobem na życie.
Barbara Kubiak-Sobczak
Prezes STiSK
Kontakt z autorem:
+48695657164
stan.fermata@gmail.com

Stanisław Kasprzyk i jego zachwycenia
Malarz gra na swojej klawiaturze kolorystycznej podobnie jak kompozytor posługując się różnymi instrumentami dla orkiestracji symfonii: zmienia wg uznania rytmy i miary, unieśmiertelnia lub rozpala jakiś element, modelując bez końca jakieś stopniowanie. Naturę maluje od strony jej bogactwa i wspaniałości, którą on dostrzega, a obok której inni przechodzą obojętni. A wszyscy pragniemy piękna, bogactwa, wspaniałości, chcemy się zachwycać i zachwytem tym dzielić się z bliŚnim. Czynimy to tak, jak potrafimy: słowem, gestem, tańcem, muzyką, obrazem wreszcie.
Stanisław Kasprzyk gra na swej klawiaturze kolorystycznej odważnie, intrygująco. Wprowadza nas w świat, którym się zachwycił, oddychał nim, myślał. Obrazy Stanisława są przeniknięte wysmakowanym kolorem, gdzie różowości i fiolety a także głębokie czerwienie wytrawnego wina i zielenie o świeżości poranka zdają się być niemalże identyfikatorem Autora. To nimi opowiada nam o zimie, morzu, o budzącym się lub zasypiającym dniu, o ciszy - tej nimfie przestrzeni towarzyszącej budzeniu się i zasypianiu, o Starym młynie w Rzecku, czy Wiślanej skarpie w Sandomierzu. Wystarczy zatrzymać wzrok chociażby na obrazie pt. MroŚny poranek. Różowe światło, ten "kolorystyczny motyw przewodni" malarskiej opowieści Stanisława - buduje kolejny dzień ze skrzącym i skrzypiącym śniegiem oraz drzewami, pokornie towarzyszącymi wstawaniu dnia. W obrazie Roztopy - z dużą delikatnością ukazuje proces topnienia śniegu. Odbywa się to gdzieś na skraju lasu, zasypanego jeszcze białą kołderką, która jednak zaczyna się już przecierać, by ujawnić lustro wody - po mistrzowsku - jak w większości obrazów - namalowane. Drzewa, będące niemym świadkiem tego procesu - mają możliwość potwierdzić swoją urodę w powoli odkrywanym lustrze. Kompozycja i kolorystyka obrazu Nad Zalewem Wieprzu sprawia, że chciałoby się tam wejść, pooddychać emanującym z tamtego miejsca spokojem. Wręcz "słyszy" się ciszę, spokój, ledwo szumiące trzciny, które z zadowoleniem odnajdują swoje odbicie w kolejnej, mistrzowsko namalowanej tafli wody. I jeszcze o jednej wodzie Mistrza Stanisława warto powiedzieć: to kałuża, taka wyłaniająca się z błota, zwykła kałuża, w której, zanim za chwilę wchłonie ją ziemia - stojące drzewa, przeglądając się - zdążą zachwycić się swym odbiciem. Jest w tym jakaś tajemnica... "Spokój" kałuży Autor osiąga swoimi wypracowanymi sposobami. Wydaje się, jakby tam lustro położył !
Niebo w obrazach Stanisława przywdziewa różowo-fioletowe zasłony. Na niejednym niebie - księżyc zawiesza nieśmiało swoją lampę, " by ,świat cały przedzierzgnąć w jedną srebrną tajemnicę" ( jak ująłby to Bolesław Leśmian), tu - nieco podróżowioną lub podfioletowioną.
Drzewa zaś Artysta przedstawia w charakterystyczny sposób, pozwalając liściom o zieleni świeżego poranka szumieć swoją pieśń, a pniom - mocno stać czerwienią wytrawnego wina. Uwagę zatrzymuje swą urodą Młyn w Rzecku, cichy, co to swoje już przemielił, o ścianach nieco "zębem czasu" nadgryzionych, otulony rozedrganymi wiosenną świeżością drzewami i tylko potok niestrudzenie pracuje... I woda... może nie taka tu spokojna, czuje się jej dynamikę i... rękę Mistrza Stanisława.
Malarstwo nie jest jedynym sposobem opowiadania o rzeczywistości ciekawej, zachwycającej, wartej utrwalenia. Przedstawia nam także fotografie. Fotografia daje możliwość przedstawiania elementów posiadających względną niezależność. I także pojawia się woda i przedmioty, które się w niej odbijają, np. żaglówka w poświacie zachodzącego słońca, morskie fale czy korzenie drzew ukazujące niezwykłe bogactwo formy "mieszkającej" pod ziemią, którą Autor "wydobył" na powierzchnię. Te korzenie inspirują i aż proszą, by tkacz utkał gobelin.
Twórczość Stanisława Kasprzyka jest przykładem wrażliwości artysty poszukującego ciekawych miejsc, pokazującego ich urodę, zwłaszcza zaś urodę wody.
Poznań, wrzesień, 2010 r.
Anna Przybylska